Analityk też człowiek…

Ten tekst powstaje na zamówienie – dzieje się tak po raz pierwszy w moim życiu, ale … zawsze musi być ten pierwszy raz.

Kto zainspirował temat? Współpracownicy, którzy zwrócili uwagę na to, że dawno nic nie napisałem. Wokół mnie sporo analityków, których w większości sam rekrutowałem, stąd temat Analityk też człowiek.
I teraz zaczynam się narażać (na szczęście tylko niektórym, innym pewnie się przypodobam).
Co mogę powiedzieć o naszych analitykach? Mimo że pod względem merytorycznym osoby te są z jednego mniej więcej obszaru, to każda z nich jest zupełnie inna. Cieszę się z tego niezmiernie, uważam, że siła zespołu tkwi w jego różnorodności. Jak to osiągnąć? Kwestia priorytetów.
Finansista – analityk, to osoba wydawałoby się o konkretnym fachu, wymagania względem kandydatów często są bardzo rzeczowe i powtarzalne w zakresie meritum wiedzy. Mając jasne kryteria doboru pracowników zachodzi pokusa skupienia się tylko na tych kryteriach lub potraktowania ich priorytetowo. Moje doświadczenia w rekrutacji analityków mówią mi, że wymagany zakres wiedzy merytorycznej jest bardzo istotny, ale nie może być traktowany jako priorytet. Powód jest bardzo prosty – w pakiet tej trudnej aczkolwiek powtarzalnej wiedzy finansowej wyposażonych może być wiele osób (teraz już co niektórzy analitycy się na mnie obrazili). Sprowadzanie jednak poszukiwań do wymogów czysto merytorycznych powoduje wrażenie, że szukamy wyspecjalizowanej maszyny o określonych parametrach technicznych, a … Analityk to też człowiek – osoba, która komunikuje się z otoczeniem, wiele niezbędnych informacji może pozyskać wskutek interakcji z innymi ludźmi. Przeświadczenie, że informacje pozyskujemy tylko z liczb może być złudne. Dobry analityk finansowy ma czucie dobrego rekrutera. Często jego przysłowiowy nos powie mu coś innego niż liczby i zacznie drążyć poszukując nowych danych. W międzyczasie będzie miał dyskomfort, że praca nie idzie mu tak jakby oczekiwał. Będzie się snuł, czytał gazety (oczywiście fachowe;), opowiadał anegdoty, zdradzi swoje drugie oblicze, ale tak naprawdę będzie poszukiwał danych, żeby rozwikłać problem, który pojawił się podświadomie. Problem zauważył dlatego, że nie jest maszyną, ma rozwinięte umiejętności interpersonalne i nie przyjmował suchych komunikatów. Odbierał również mowę ciała, był uparty w swych poszukiwaniach, działał nietypowo. Oczywiście ostateczny efekt jego pracy jest bardzo uporządkowany i w swej formie powtarzalny. Jednak jakość pracy jaką wykonuje nie jest zbudowana tylko na wiedzy ekonomicznej, czy też doskonałej znajomości Excell’a. Ta jakość wynika z cech indywidualnych – dobra komunikacja, otwartość, kreatywność, chęć interakcji itp. To są priorytety.

Chcecie mieć u siebie dobrych analityków – pilnujcie priorytetów w zakresie doboru. Moje poznaliście. Ja skupiam się na haśle przewodnim, czyli Analityk też człowiek…

 

O autorze:
Tomasz Nalewajko

Cześć, jestem Tomek. Jestem człowiekiem, którego głównym zainteresowaniem jest… inny człowiek. Patrzę, słucham, obserwuję. Ten blog to moje ciekawsze (lub mniej) wnioski o nas samych. Przyjemnego czytania!
Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.