Z tekstu dowiesz się:
– czym jest personal branding
– jak zadbać o swoją markę osobistą w “wersji minimum”
Każdy z nas jest dyrektorem firmy Ja Sp. z o.o. napisał kiedyś Tom Peters, amerykański autor bestsellerów z zakresu zarządzania. Personal Branding (marka osobista) to nic innego jak świadome zarządzanie taką „spółką Ja”, a więc naszym wizerunkiem i karierą. Personal Branding (PB) to nasza zawodowa reputacja. Każdy taką ma, choć nie wszyscy wykorzystujemy możliwości, jakie nam daje.
Artur Jabłoński, konsultant ds. e-marketingu, autor popularnego bloga, podczas zajęć z nowych mediów, zapytał studentów UMK w Toruniu czy wiedzą, czym jest Personal Branding. Studenci nie znali tego pojęcia, co więcej – byli przekonani, że profil na Facebooku to miejsce prywatne …
Skuteczna marka osobista to nie tylko rozpoznawalność, ale też lepszy dostęp do kontaktów branżowych, ofert pracy, czy klientów. Dobry PB wzmacnia naszą wiarygodność i wartość na rynku pracy. Dzięki niemu możemy budować pozycję profesjonalnego autorytetu, czy specjalisty w swojej dziedzinie.
Mechanik i fryzjer mają PB
Personal Branding jako przemyślana strategia marketingowa kojarzy się przede wszystkim z blogerami, politykami, pracownikami HR, public relations, czy reklamy, ale to mit, że istnieje tylko w kilku wybranych branżach. W mniejszym lub większym stopniu PB dotyczy każdego. Czy zdarzyło Cię się zadzwonić do warsztatu samochodowego i zapytać, kiedy będzie dostępny mechanik M.? Czy zmieniłeś/aś salon fryzjerski na ten, do którego przeniósł się Twój ulubiony fryzjer? To najlepszy przykład na to, że marka osobista pracownika bywa silniejsza niż marka pracodawcy. Tworzą ją oczywiście profesjonalizm, jakość świadczonych usług, wiedza, marketing szeptany, ale też w coraz większym stopniu – obecność w sieci.
Kiedy i jak?
Jeśli czujesz się na siłach wejść w rolę mentora, dzielić wiedzą, opiniami, stworzyć swoją autorską stronę, czy identyfikację wizualną charakterystyczną tylko dla Ciebie – super! To wyróżni Cię z tłumu i pozwoli nawiązać nowe biznesowe kontakty. Za sztandarowe przykłady dobrego personal brandingu podaje się np. Mateusza Grzesiaka i Agnieszkę Kluczkę, których strony i profile mogą stać się Waszą inspiracją. Zachęcam, wpiszcie „Agnieszka Kluczka” w wyszukiwarkę. Już pierwszy od góry wynik pozwoli Wam dowiedzieć się, czym ta osoba zajmuje się zawodowo, zobaczycie jej profesjonalne biznesowe zdjęcia, link do profilu na Instagramie, który pokazuje fragmenty życia zawodowego i – odrobinę – prywatnego. Następnie znajdziecie link do autorskiego materiału na YouTube oraz wywiady, czy linki do stron, na których można zakupić jej ebooki. To dobry przykład przemyślanej strategii PB.
Jeśli znajdujesz się na innym etapie zawodowej drogi (np. nie chcesz wchodzić w rolę mentora albo szyjesz piękne ubrania, ale to nie znaczy, że chcesz od razu pisać bloga o modzie), a może po prostu przejawiasz wirtualną nieśmiałość – postaw na plan minimum. Oto on:
Monitoruj swój wizerunek w sieci
To – oprócz doświadczenia, wykształcenia i faktycznych umiejętności – fundament Twojej zawodowej reputacji. Wpisz swoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę Google. To, co zobaczysz, to Twój podstawowy personal branding.
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE – do ich przeglądania przyznaje się ponad 70% rekruterów (Według raportu LHH DBM Polska „Media społecznościowe w rekrutacji. Raport 2015” to aż 97%). To, co tam znajdą, zależy jednak od Ciebie. Sprawdź swoje ustawienia prywatności, usuń konta w serwisach, z których od lat nie korzystasz. Czy 10 lat temu wrzucałeś/aś jakieś zdjęcia na Naszej Klasie? Upewnij się, że nie wyświetlają się ciągle w sekcji Google Grafika. Sprawdź, czy w sieci nie znajdą się Twoje zdjęcia z imprez %%, czy wpisy i komentarze stawiające Cię w złym świetle. Rekruterzy zapytani o przykłady, kiedy wizerunek w sieci zadecydował o niezatrudnieniu kandydata, podawali m.in. znalezione wulgarne wypowiedzi, wpisy i zdjęcia sugerujące nadużywanie alkoholu, nienawistne (np. rasistowskie) uwagi, negatywne komentarze dotyczące poprzedniego pracodawcy oraz … błędy językowe, czy brak interpunkcji.
SERWISY REKRUTACYJNE – LinkedIn podaje, że pracujesz w firmie X, według GoldenLine od siedmiu lat jesteś stażystą, a w rzeczywistości od dawna prowadzisz własny biznes? Upewnij się, że Twoje konta w serwisach rekrutacyjnych są aktualne. Warto uporządkować te informacje.
SPÓJNOŚĆ – jeśli Twoja widoczność w sieci jest duża, warto prześwietlić ją pod kątem spójności. Możesz np. zrobić zrzuty ekranu ze swoich kont na Twitterze, LinkedIn, Instagramie, Facebooku i innych miejsc, w których możesz być zauważony przez kontrahenta/pracodawcę i porównać je ze sobą. Czy są spójne? Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że to konta prowadzone przez tę samą osobę. Nie chodzi tylko o stronę wizualną, ale przede wszystkim o styl wypowiedzi i publikowane treści. W serwisie rekrutacyjnym jesteś specjalistą od PR? Lepiej nie pisz na publicznym profilu na Twitterze, że PR to ściema. Nie zaszkodzisz w ten sposób PR-owi, tylko sobie.
CZŁOWIEK WIDMO – Google zdaje się nie wiedzieć o Twoim istnieniu? To żaden błąd. Upewnij się tylko, czy koresponduje to z Twoją branżą i tym, czym zajmujesz się w pracy. Jeśli social media albo digital marketing to Twój żywioł, może warto pokazać się w sieci? Na Twoich warunkach. Profesjonalny wizerunek w e-mediach może zachęcić innych do pracy z Tobą.
A poza siecią?
Profesjonalne CV, uczciwość, dbałość o styl wypowiedzi w mailach, nienaganna opinia – to wszystko zaprocentuje. Jesteś swoją własną marką – dbaj o nią!