Obcy w firmie

W firmie kluczowe stanowisko obsadzono osobą z zewnątrz. Bardzo dobry fachowiec, jednak “ten obcy”

“Dlaczego nie postawili na kogoś z nas?”; “Co on wie o naszej firmie?”; “To się nie uda.” – dyskusje toczyły się wśród pracowników.

Co było dalej?

Przez kolejne kilka miesięcy „ten obcy”, mający deklaratywne wsparcie Zarządu, mierzył się z firmową opozycją. Opozycja zwarła szeregi, poszerzyli macki. Działali w białych rękawiczkach, byli w tym świetni.

➡️ Po kilku miesiącach „ten obcy” odpuścił. Szkoda mu było „walczyć z wiatrakami”. W firmie święto pod hasłem „a nie mówiłam / a nie mówiłem”.
Okazało się, że w tej firmie szczycącej się wspaniałą atmosferą i minimalną rotacją pracowników może być nieciekawie. Dlaczego? Pojawienie się „tego obcego” naruszyło firmowe status quo. Firma od lat stale się rozwija, jednak nie wykorzystuje swojego potencjału. Zarządzający chcieli wpuścić świeżą krew, żeby dać ludziom impuls do działania. Dali, tylko czy o taki efekt im chodziło?

➡️ Sytuacja, którą opisuje zdarza się rynkowo dość często. Potrzeba tylko oka obserwatora, żeby to zauważył. Można przecież dojść do wniosku, że „ten obcy” był słaby i wrócić do staus quo. Tylko wówczas odpuścimy jeden z impulsów rozwojowych.

 

Co zrobić, żeby zminimalizować ryzyko takiej sytuacji?

➡️ Warto pracować nad kulturą organizacyjną firmy opartą na dobrej komunikacji wewnętrznej
➡️ „Ten obcy” musi dostać realne wsparcie na wejściu, deklaratywnie to zbyt mało.
➡️ Przy rekrutacji warto zwrócić uwagę na kompetencje miękkie, które spowodują, że człowiek w środowisku do którego trafi będzie w stanie nawiązać relacje i przeciągnąć kluczowe osoby na swoją stronę. Bez względu na siłę opozycji. Nie musimy zatrudniać potencjalnie najlepszej rynkowo osoby w naszej branży dla danego poziomu. Ważniejsze są kompetencje, które wywołają zaangażowanie w nowy projekt u dotychczasowych pracowników.

A Ty jakie polecasz metody zminimalizowania takiego ryzyka?

____________

 

Czytaj też:

Rekrutacja to sport zespołowy

Czy zatrudnić osobę, którą kiedyś zwolniłem?

W rekrutacji oferta ma kontrofertę

Oferta pracy od byłego pracodawcy

Dlaczego nowi zarabiają więcej?

Niech wygra najlepszy

Dlaczego rekrutacja to handel?

 

 

 

O autorze:
Tomasz Nalewajko – więcej na www.tomasznalewajko.pl 

profil zawodowy na LinkedIn

Jako Headhunter od lat pozyskuję kadrę managerską i specjalistów. Jako wspieram klientów w tworzeniu i wdrażaniu rozwiązań, które skutecznie rozwijają ich biznes, z uwzględnieniem pracowników jako kluczowego zasobu firmy. Pracowników uważam za pierwszych i najważniejszych klientów firmy. Jeśli oni Cię „kupują” to jest to pierwszy krok do sukcesu biznesowego.

 

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.