– Podsyłałeś mi tego gościa z … , pamiętasz? – zapytał CEO
– Tak… pamiętam – odpowiedziałem
– To ja bym chciał się z nim spotkać
– Wysłałem go do Ciebie w październiku, minęło pół roku…
– Ale wiesz…, brak czasu i inne obowiązki nie pozwoliły na spotkanie…
– Sprawdzę …
Sprawdziłem, facet już nie jest dostępny, a poszukiwał nowej opcji naprawdę długo.
To była okazja dla tej firmy, człowiek z branży o bardzo ciekawej historii. Był dostępny, bo wskutek decyzji globalnych zredukowano go z całym teamem.
➡️ Takich sytuacji jest sporo. Ciekawych ludzi podsyłam pracodawcom z różnym skutkiem, czasem dobrym dla obydwu stron. Częściej nie, bo akurat nie potrzebują, bo nie mają czasu. Są też inne wytłumaczenia np. “Wiesz, nie chcę się mieszać bo za rekrutacje to odpowiada …”
Podsyłam kandydatki i kandydatów w ten sposób, bo to szansa dla obydwu stron, a dla mnie także źródło przychodów.
➡️ Czym się kieruję? Sytuacją na rynku
72 proc. polskich pracodawców ma trudność
w znalezieniu pracowników z odpowiednimi umiejętnościami – wynika z badania “Niedobór talentów” ManpowerGroup
Czy uważasz, że firmy powinny korzystać z takich rynkowych okazji?
Może jednak każda rekrutacja powinna być działaniem planowym, wcześniej przygotowanym.
_____________
Czytaj też:
Czy zatrudnić osobę, którą kiedyś zwolniłem?
W rekrutacji oferta ma kontrofertę
Oferta pracy od byłego pracodawcy
Dlaczego nowi zarabiają więcej?
Dlaczego rekrutacja to handel?