Niejasna nazwa stanowiska?

Finalizuję obecnie rekrutację na pozycji Finance Manager. Wymagająca funkcja w ramach międzynarodowej grupy kapitałowej, jednak nazwa stanowiska może powodować nieporozumienie.

Finance Manager sugeruje pozycję kierownika, lidera zespołu. Tak też było przez wiele lat, bo pod stanowisko podlegało kilka osób z tego obszaru. Obecnie procesy księgowe i payroll poddano outsoucingowi, a obszar wewnątrz firmy to jedna osoba. Sam Finance Manager nadzoruje procesy, podlega pod CFO z zagranicznej centrali firmy, jednocześnie to prawa ręka CEO polskiej spółki. Jednak czy osoba bez zespołu to nie jest przypadkiem Samodzielny Specjalista❓

➡️  W pozyskiwaniu kandydatek/ów przetestowałem 2 wersje nazwy.

W obydwu przypadkach treść oferty napisanej w języku angielskim była taka sama, taka sama również była oferta finansowa.

✅ Samodzielny Specjalista ds. Finansów

Dominowały zgłoszenia osób, które nie posiadały wymaganych kompetencji. Odpowiednie osoby, których doświadczenie było adekwatne nie reagowały lub otrzymywałem feedback, że nie są zainteresowane pozycją specjalisty.

✅ Finance manager

Po zmianie nazwy osoby o podobnych kompetencjach co poprzednio już  były zainteresowane, jednak zgłaszały się głównie osoby overqualified o istotnie wyższych oczekiwaniach finansowych.

 

Żadna z nazw nie jest w tym przypadku idealna. Ciekawe jest to, jak odmienne były reakcje na różne nazwy.

 

➡️  Takie nieporozumienia to całkiem częste zjawisko. Określenie pozycji bywa pochodną międzynarodowego nazewnictwa istniejącego w firmie. Często jest tak, że pozycje nazywane są ponad stan np. Regionalny Dyrektor Sprzedaży, Business Development Manager to często pojedynczy handlowcy. W innych zaś wypadkach to managerowie wieloosobowych zespołów, odpowiadający za realizację dużych budżetów.

A Wy jakie znacie pozycje, gdzie nazwa wprowadza w błąd❓

_____________

 

Czytaj też:

Rekrutacja to sport zespołowy

Czy zatrudnić osobę, którą kiedyś zwolniłem?

W rekrutacji oferta ma kontrofertę

Oferta pracy od byłego pracodawcy

Dlaczego nowi zarabiają więcej?

Niech wygra najlepszy

Dlaczego rekrutacja to handel?

 

O autorze:
Tomasz Nalewajko

profil zawodowy na LinkedIn

Jako Headhunter od lat pozyskuję kadrę managerską i specjalistów. Jako wspieram klientów w tworzeniu i wdrażaniu rozwiązań, które skutecznie rozwijają ich biznes, z uwzględnieniem pracowników jako kluczowego zasobu firmy. Pracowników uważam za pierwszych i najważniejszych klientów firmy. Jeśli oni Cię „kupują” to jest to pierwszy krok do sukcesu biznesowego.

Overqualified?

Firma oferowała zbyt niskie wynagrodzenie w stosunku do pozycji. Zasugerowałem podniesienie kwoty o ok. 20%, żeby dobić do dolnych przedziałów stawek rynkowych. Prezes firmy zamiast wyższej bazy zaproponował rezygnację z części wymagań względem kandydatów.

  • Jak zmieni się zakres obowiązków? – zapytałem
  • Nie zmieni się – padła odpowiedź

 

Miałem wrażenie, że rozmawiamy nie ze sobą , a obok siebie.

Klient chciał obsadzić kierownicze stanowisko w obszarze finansów. Firma średniej wielkości, jednak w międzynarodowej grupie kapitałowej. Potrzebna była samodzielna osoba z doświadczeniem, to stanowisko odpowiedzialne, jest sporo różnorodnych zadań.

W tej sytuacji szef firmy znalazł pomysł na niższą stawkę poprzez zmniejszenie wymagań, jednak tylko w założeniu. Finalnie na stanowisku zatrudniono osobę o tych wyższych, wstępnie zakładanych kwalifikacjach. W czym problem❓ Nie minęły 2 lata a nowa osoba już tam nie pracuje. Nieco wyższa stawka miałaby spore znaczenie dla stabilizacji na tym stanowisku.

Płace na rynku coraz wyższe, negocjacje stawek coraz twardsze. Część firm, chcąc obniżyć budżet na stanowisko, obniża wymagania względem kandydatów. Aplikują osoby, które mają odpowiednie kompetencje w korespondencji do obowiązków, a potem często dowiadują się, że są overqualified.

Czy warto zatrudnić taniej osobę o zbyt niskich kompetencjach❓

_____________

Czytaj też:

Rekrutacja to sport zespołowy

Czy zatrudnić osobę, którą kiedyś zwolniłem?

W rekrutacji oferta ma kontrofertę

Oferta pracy od byłego pracodawcy

Dlaczego nowi zarabiają więcej?

Niech wygra najlepszy

Dlaczego rekrutacja to handel?

Jesteś tak dobry, jak dobrych masz pracowników

Komunikacja wewnętrzna – co i dlaczego komunikować pracownikom?

Employee Advocacy – pracownik Twoim ambasadorem

 

O autorze:
Tomasz Nalewajko

profil zawodowy na LinkedIn

Jako Headhunter od lat pozyskuję kadrę managerską i specjalistów. Jako wspieram klientów w tworzeniu i wdrażaniu rozwiązań, które skutecznie rozwijają ich biznes, z uwzględnieniem pracowników jako kluczowego zasobu firmy. Pracowników uważam za pierwszych i najważniejszych klientów firmy. Jeśli oni Cię „kupują” to jest to pierwszy krok do sukcesu biznesowego.