Na spotkaniach rekrutacyjnych spotykam różne osoby. Czasem są tacy, którzy mają przypiętą łatkę skoczka. Czy słusznie? Nie zawsze.
Kogo uważamy za skoczka? Najogólniej mówiąc osoby, które nigdy nie zagrzały dłużej swojego miejsca u pracodawcy.
Z pewnością są tacy pracownicy, którzy nie wykonują swoich zadań w 100%, są niekonsekwentni i łatwo odpuszczają.
Są też tacy, którzy są świetni na etapie tworzenia, są specjalistami w realizacji nowych projektów.
Spotykam również osoby, które zawsze zachowują się profesjonalnie, nie trafiły jednak do swojej branży i cały czas poszukują. Warto zwrócić uwagę na fakt, że poszukiwania mogą dotyczyć znacznej części populacji, nie wszystkim jednak wystarcza odwagi by szukać. W naszych dynamicznych czasach zmiana zawodu, branży nie jest niczym nowym. Przyjmuje się nawet, że aby pracownik był atrakcyjny na rynku pracy min. raz na 10 lat powinien pozyskiwać nowe kwalifikacje, czasem nawet zmieniać wykonywany zawód.
Pierwsza grupa z łatką skoczka niewiele ma do zaoferowania pracodawcy, druga i trzecia często tak. Mimo to pracodawcy zazwyczaj unikają nawet rozmów z kandydatami z łatką skoczka. Część z tych osób jest silna mentalnie, potrafi się adoptować do nowych okoliczności i najzwyczajniej w świecie nowe wyzwania ich nie przerażają. Może warto czasem dać im szansę?
O autorze: