Zapracowany jak Japończyk, czy efektywny jak Niemiec?

 „Czy bycie managerem wyższego szczebla może być kompatybilne z ludzkim życiem?” – pyta Gianpiero Petriglieri w artykule „Dlaczego pozwalamy, aby  zabijało nas przepracowanie”. Polacy biją rekordy w pracy po godzinach i niewykorzystywaniu urlopów. Jesteśmy w pierwszej dziesiątce najbardziej zapracowanych narodów świata. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD, w 2016 roku przeciętny Polak spędził w pracy 1928 godzin. To aż o 518 godzin więcej niż przeciętny Duńczyk, i o 565 więcej niż Niemiec. Czy jesteśmy więc super efektywnymi pracownikami? Zdaje się, że wręcz przeciwnie – ilość godzin spędzanych przez obywateli w pracy jest odwrotnie proporcjonalna do wydajności gospodarki. W ogólnym rankingu wydajności OECD zajmujemy jedno z ostatnich miejsc (na szczęście wskaźnik stale rośnie). Tymczasem Niemcy nie tracą na tym, że pracują mniej, a Duńczycy zajmują 4. miejsce w rankingu produktywności.

Smutny rekord

Do najbardziej przepracowanych krajów na świecie zalicza się m.in. Japonię (1. miejsce przypada Meksykowi). Statystyczny Japończyk wykorzystuje zaledwie 9 dni urlopu w roku. Powstało tam nawet specjalne słowo: karoshi, oznaczające śmierć z przepracowania. Karoshi dopada nawet kilkaset osób rocznie (głównie udary, zawały i samobójstwa). Przepracowani Japończycy coraz rzadziej zakładają rodziny i umierają coraz młodziej. Rząd zaalarmowany pogarszającym się zdrowiem obywateli chce wprowadzić przymusowe urlopy, wprowadził też politykę przedłużonego weekendu (w ostatni piątek miesiąca można wyjść z pracy wcześniej).

Za przyczynę japońskiego pracoholizmu podaje się wypaczony etos pracy. Do tej pory państwo w żaden sposób nie kontrolowało wymiaru czasu, jaki pracownicy spędzali w biurze czy fabryce. Firmy wprowadziły własne zwyczajowe prawa, między innymi zachęcając pracowników do regeneracyjnej drzemki w pracy, dzięki której ci mogli po przebudzeniu dalej pracować, nie wracając do domu. W Japonii wychodzenie o czasie jest wyrazem nielojalności wobec firmy. Nie wypada wyjść do domu przed szefem, a szef … siedzi w pracy najdłużej jak się da, bo „musi dawać przykład”. To spora presja.

Tymczasem w Korei …

W Korei Południowej sytuacja wygląda podobnie. O realiach pracy w tym kraju opowiedziała Renata Kim – szefowa działu społecznego Newsweeka, prywatnie żona Koreańczyka. Pracę zaczyna się tam zwykle o 8-9 rano, kończy o 20. Nie oznacza to jednak powrotu do domu, bo potem jest jeszcze obowiązkowa kolacja z szefem, czyli notabene dalsza część pracy. W Korei Płd. powiedzenie w pracy „spieszę się do domu, do dzieci” jest niedopuszczalne. Reputacja jest najważniejsza. Ekstremalnym przykładem jest przypadek ratuszu w Seulu, gdzie wyłączano prąd, bo był to jedyny sposób na zmuszenie części pracujących do wyjścia.

Źródła problemu

Badania Laury Empson z Harvard Law School wykazały, że u źródła skłonności do przepracowywania się i wypalenia zawodowego jest brak poczucia bezpieczeństwa, głównie bezpieczeństwa zawodowego. Do czynników ryzyka należy też dodać niepewność finansową, obawę przed utratą pracy, strach przed przełożonym, brak związków i relacji w życiu prywatnym. Na drugim biegunie są kierownicy i managerowie oraz osoby, których zarobki są uzależnione od osiągniętych wyników. Oprócz wewnętrznych przyczyn pracoholizmu są też te zewnętrzne – brutalna kultura organizacyjna, wyścig szczurów, presja przełożonych lub środowiska. W książce „Pętla dobrego samopoczucia” Andrew Spicer i Carl Cederstorm stawiają tezę, że moda na medytację, fitness, mindfulness czy długi sen, to w rękach korporacji tylko kolejne narzędzia do czynienia nas wydajniejszymi, jeszcze ciężej pracującymi etatowcami.

Niepokojące objawy

Do najczęstszych objawów uzależnienia od pracy należą: praca ponad 50 godzin tygodniowo, unikanie urlopów, trudności w odprężeniu po pracy, uporczywe myślenie o pracy w czasie wolnym i przed snem, niepokój i rozdrażnienie w sytuacjach wymagających bezczynności (np. stanie w korku), reagowanie irytacją na osoby, które pracują krócej/mniej dokładnie, zaniedbywanie relacji i pasji, budowanie poczucia własnej wartości w oparciu o sukcesy zawodowe. Dla pracoholika praca staje się jedynym źródłem ekscytacji, pozwala koić niepokój, a chory odczuwa coraz silniejszy przymus wykonywania obowiązków służbowych.

Skutki uzależnienia od pracy

Do popularnych skutków pracoholizmu możemy zaliczyć zaburzenia snu, problemy kardiologiczne, choroby układu pokarmowego, nerwowość, odczuwany cynizm, depresję, wypalenie zawodowe, a w ekstremalnych przypadkach przepracowania – śmierć.

Zapracowany jak Japończyk, czy efektywny jak Niemiec?

W krajach, w których uzależnienie od pracy przybrało niebezpieczną skalę już wiadomo, że pracoholizm to nie pracowitość, ale wymagający leczenia nałóg, który obniża wydajność i jest poważnym problemem społecznym. Wciąż jeszcze istnieje presja społeczna i wiara w stereotyp pracoholik = samodzielny, lojalny, odpowiedzialny pracownik. Może jednak warto brać przykład z efektywnych Niemców, czy Duńczyków, niż naśladować przepracowujących się Japończyków?

Czy grozi Ci pracoholizm? Zrób test: https://rehab-terapia.pl/test-na-pracoholizm/

Chcesz podnieść swoją produktywność i zyskać więcej wolnego czasu? Zobacz, jak my to robimy: Produktywność

 

O autorze:
Katarzyna Łygan

Asystent Zarządu ds. Projektów Rozwojowych. Uwielbia letnie burze, upały, czworonogi i książki.

 

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.