Prezenteizm

Prezenteizm (ang. presenteeism), nazywany też chorobą korporacyjną, to nieefektywna obecność w pracy, przejawiająca się głównie jako przychodzenie do pracy w chorobie, dla samej obecności. To stosunkowo nowe zjawisko. W przeszłości lekarze skarżyli się na liczne próby „wyłudzania zwolnień”. Dziś to pacjenci nie chcą ich brać.

głowa, trzymanie się za skroniePrezenteizm dotyczy różnych chorób, w tym przewlekłych: zapalenia stawów, alergii, czy migren. Nie da się jednak ukryć, że największe emocje budzi prezenteim związany z infekcjami. Obecność zakaźnie chorego pracownika negatywnie odbija się na atmosferze w zespole. Wpływa na innych nie tylko fizycznie (poprzez rozsiewanie wirusów i bakterii), ale także psychicznie – głośny kaszel i nieprzyjemne odgłosy smarkania nie pozwalają się skupić, a poprzeczka zostaje postawiona niezwykle wysoko sugerując innym, że obecność chorego pracownika w firmie jest normą, regułą. Za jeden z najczęściej podawanych powodów prezenteizmu wymienia się właśnie presję otoczenia, a także lęk przed utratą stanowiska lub premii/pensji.

Jednocześnie chory pracownik nie może być w pełni efektywny. Szacuje się, że jego wydajność w czasie choroby spada o około 40%, co mocno odbija się na finansach przedsiębiorstw. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że nieleczone infekcje trwają dłużej – koszty prezenteizmu niejednokrotnie przewyższają koszt krótkiej absencji. W przypadku chorób układu oddechowego – o 25%[1].

Przyczyny i skutki

PRZYCZYNY
  • ✓ Presja otoczenia
    ✓ Lęk przed zwolnieniem
    ✓ Presja czasu, terminy
    ✓ Obawa o stan budżetu
    ✓ Polityka personalna firmy
    ✓ Mobbing
    ✓ Pominięcie zasad zastępowalności przy projektowaniu stanowisk pracy
SKUTKI
  • ✓ Popełniane błędy
    ✓ Niska wydajność
    ✓ Zła atmosfera
    ✓ Dekoncentracja
    ✓ Nerwowość, irytacja
    ✓ Zarażanie innych
    ✓ Nieleczona choroba trwa dłużej
    ✓ Wysokie koszty ukryte

Każdy to robi

paczka chusteczek na biurkuChoć zgodnie z prawem pracy wszyscy pracownicy mają równe prawa do skorzystania ze zwolnienia chorobowego bez ponoszenia konsekwencji – do nieefektywnej obecności w pracy przyznaje się większość z nas. Prezenteizm przestał być zmorą wyłącznie korporacji. Przebyte zapalenia płuc, przewlekłe zapalenia uszu, czy chore zatoki to przykłady „pamiątek” po naszej nadgorliwej obecności w pracy. Kariera kosztem zdrowia… tylko czy warto?

Jak pracodawca może pomóc?

Europejska Agencja Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia wskazuje prezenteizm jako nowe psychospołeczne zagrożenie. Można z nim walczyć na wielu różnych polach. Fundamentem jest budowanie pozytywnej kultury organizacyjnej i wdrażanie odpowiedniej polityki personalnej, edukacja zdrowotna, promowanie idei work-life-balance, pozytywny przykład ze strony przełożonych, czy potraktowanie zdrowia jako jednej z firmowych wartości. To również nie postrzeganie prezenteizmu jako aktu lojalności, czy postawy godnej pochwały[2]

 

[1] Prezenteizm – niezdrowa nadobecność w miejscu zatrudnienia, Zakrzewska K., Zakład Epidemiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w: Przegląd Epidemiologiczny 2014; 68: 157-159.

[2] Tamże.

 

 

___________________________________

Przeczytaj też: Employee Experience

Zapracowany jak Japończyk, czy efektywny jak Niemiec?

 

O autorze:
Kasia Saj

Specjalista ds. marketingu / Asystent ds. kadr i płac w Human Focus. Na swoim hybrydowym stanowisku łączy kreatywny zmysł z twardym HR. Uwielbia letnie burze, upały, czworonogi i książki.

Prokrastynacja

Prokrastynacja to przypadłość demokratyczna: może dopaść tak stażystę, jak i menadżera. Czym jest i skąd się bierze nieustanne odkładanie rzeczy i decyzji na później?

klepsydra, piasek, człowiek

Prokrastynacja to tendencja utożsamiana z odwlekaniem, opóźnianiem lub przekładaniem czegoś na później, ujawniająca się w różnych dziedzinach życia. To dobrowolne zwlekanie z realizacją zamierzonych działań, pomimo posiadanej świadomości pogorszenia sytuacji wskutek opóźnienia.

„Epidemię” zjawiska obserwujemy szkołach wyższych, za każdym razem kiedy nadchodzi czas pisania prac licencjackich i magisterskich. Nagle szuflady do posprzątania i seriale do obejrzenia pojawiają się niemalże znikąd. Niestety – czasu ubywa, a stres studenta rośnie.

To skutek nieustannej walki układu limbicznego, domagającego się natychmiastowej nagrody, z korą przedczołową, dzięki której możemy planować cele i zarządzać sobą w czasie. Kiedy prokrastynujemy – funkcję natychmiastowej nagrody pełni bonus w postaci wolnego czasu i uczucie ulgi (ufff, nie muszę się tym teraz zajmować!).

Na potęgę prokrastynujemy nie tylko w szkole, ale też w domu i pracy. Do odkładania zadań na później przyznaje się nawet ponad 80% z nas[1].

 

Dlaczego niektórzy robią to częściej niż inni?

Shana Lebowitz – dziennikarki serwisu Business Insider – dotarła do szeregu badań, na podstawie których wytypowała kluczowe determinanty prokrastynacji. To na przykład:

  • bycie wychowanym przez surowego rodzica / rodziców,
  • zaburzona percepcja czasu (uważanie terminu styczeń 2020 za dużo odleglejszy od grudnia 2019, niż to jest w rzeczywistości),
  • postawa „wszystko albo nic” (nieumiejętność dzielenia celu na mniejsze zadania),
  • problemy z samooceną („jestem na to za głupi”),
  • odczuwanie lęku, nadmierny perfekcjonizm.

Zalety i wady odkładania na później

Choć prokrastynacja jest uznawana za zjawisko negatywne, istnieją osoby, które doszukują się w nim wielu korzyści. Poznaj ich najważniejsze argumenty:

Prokrastynator …

  • chodzi wcześniej spać i jest bardziej wypoczęty,
  • ma więcej wolnego czasu i bywa bardziej produktywny (coś, co miało zająć cały tydzień potrafi zrobić w 24 godziny),
  • rozwija się i częściej relaksuje (odkładając, robi inne, ciekawe rzeczy – chodzi na spacery, prowadzi rozmowy telefoniczne, czyta, spędza czas w miły i relaksujący sposób),
  • ma czystsze mieszkanie i biuro (pranie, sprzątanie, porządki w dokumentach – czego to nie wymyślimy, żeby tylko nie pisać raportu),
  • może liczyć na adrenalinowego kopa – to ważne dla osób o niskiej reaktywności emocjonalnej,
  • zyskuje! – często okazuje się, że odraczane zadanie przedawniło się i nie wymaga już realizacji.

 

Psychologowie są jednak zgodni – to tylko pozorne korzyści. Długofalowe skutki „odkładactwa” bywają bardzo przykre:

  • prokrastynacja sama w sobie zabiera energię i bywa bardziej męcząca niż samo zadanie,
  • wykonując zadania na ostatni moment i pod presją czasu popełniamy więcej błędów,
  • ddwleczone zadania wydają się jeszcze trudniejsze niż na początku,
  • próbując zdążyć przed deadlinem zarywamy noce, sięgamy po colę, napoje energetyczne i inne niezbyt zdrowe wspomagacze,
  • często widmo wiszących nad nami obowiązków jest tak silnie stresujące, że uniemożliwia nam efektywny relaks,
  • „doświadczony” prokrastynator ma w zwyczaju odkładać nie tylko zadania służbowe, ale też plany i marzenia.

 

Jak przestać odkładać zadania na później? Jedząc żaby na śniadanie!

Mianem żab nazywamy trudne, żmudne lub po prostu bardzo ważne zadania, z którym większość z nas najprawdopodobniej będzie zwlekać. Ważne więc, żeby wykonać je z samego rana, kiedy jeszcze jesteśmy wypoczęci i mamy dużo energii. Dzięki temu, jeszcze przed południem poczujemy mnóstwo satysfakcji, a żadne inne zadanie nie będzie się już wydawało trudne.

Inna popularna metoda to dzielenie zadań na mniejsze fragmenty. Kupienie szafy ubraniowej może się wydawać przytłaczające. Chyba, że… a) wymierzymy wnękę w sypialni b) wpiszemy do kalendarza wizytę w sklepie meblowym c) itd. …

A jakie są Wasze metody?

 

 

[1] PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409499,odkladactwo-czyli-ciagly-pojedynek-w-naszym-mozgu.html

 

O autorze:
Kasia Saj

Specjalista ds. marketingu / Asystent ds. kadr i płac w Human Focus. Na swoim hybrydowym stanowisku łączy kreatywny zmysł z twardym HR. Uwielbia letnie burze, upały, czworonogi i książki.